Because we’re insane (or too dumb to know better  – take your pick…) we decided to take on the job of “manufacturing” the Finnish foam forms for our foundation.

Pay attention to the alliteration – it will come into play later…

Here’s the deal – we have worked so hard to thermally isolate the walls, and build our giant cooler, there was no way we’d just slap them onto a normal concrete footing and let the inner wall be in normal direct contact with both the ground, AND the outer concrete wall.  So – we went about thermally isolating the “inner footing” from the “outer footing”.  Finnfoam was a huge part of that – but so was figuring out how to tie the 2 halves together without traditional metal rebar (a HUGE thermal conductor)

Working with our engineering firm – to make sure all these crazy ideas will actually work… we established the following design:

Then – we needed to find the non-conductive rebar – which wasn’t all that difficult (seems to be popular in Canada – gee wonder why…) so we ordered hooks and straights and picked up a pallet.

Next, I had to get my head around the fact that footings don’t really attach themselves to the ground and that when you translate the PSI rating of the foam to the PSF spec we had to meet for the compacted earth – and get comfortable with the fact that my ENTIRE FREAKING HOUSE will be sitting on 4″ or FOAM….  Ok – done with that.

We then set out to manufacture the forms.  our design is pretty simple – and we figured that the foam would be standard 8′ (nope – metric) and instead it came in at 8′ 3.5″ or so….  and then the rebar hooks had to be spaced at 12″ increments – we just added a ton on complexity.  Sure we could have cut them all off at 8′, but that actually would have been pretty wasteful.

So – that meant each form was fairly different in where the first hook was placed, that we had upwards of 7 different forms, and that’s before we start talking about how to deal with the corners.

“How hard can it be….?”  Famous. Last. Words.

Światowe waluty i ich znaczenie

W innowacyjnym społeczeństwie gospodarki są ze sobą ściśle powiązane, a płatności odgrywają ważną rolę w tej wieloaspektowej organizacji globalnych relacji płatniczych. Jednostki globalne, czy to dolar amerykański, euro, funt brytyjski czy jen japoński, są nie tylko środkiem płatniczym między ich krajami, ale także znaczącymi aktywami w globalnym biznesie, inwestycjach i projektowaniu gospodarczym. Pieniądze nadają wartość produktom i usługom na rynku globalnym, wpływają na program monetarny państw i tworzą globalne relacje monetarne. Aby uzyskać więcej przydatnych wpisów na temat płatności, prosimy odwiedzić naszą stronę internetową Znaki.fm/pl/waluty, gdzie znajdą Państwo wiele publikacji w języku polskim.

W większości przypadków każdy kraj ma własną jednostkę specjalną, która jest oficjalnym środkiem płatniczym w jego granicach. Daje to władzom możliwość monitorowania systemu monetarnego państwa, w tym stopnia niestabilności, płatności odsetkowych i kursu wymiany. Obecność własnej waluty daje państwom możliwość dostosowania się do zmieniających się warunków finansowych poprzez wdrożenie niezależnej strategii finansowej, co jest ważne dla promowania stabilności i poprawy płatności. Jednak w kontekście globalizacji i wzajemnych powiązań gospodarki międzynarodowej wahania kursów walut krajowych mogą mieć poważne skutki nie tylko dla niektórych krajów, ale dla całej społeczności międzynarodowej.

Kluczowe funkcje waluty różnych krajów:

1. Przedmiot kontroli: Jednostka zapewnia wspólną miarę wartości towarów i usług, która pozwala na porównanie cen i wartości różnych opcji.
2. Przechowywanie wartości: Waluta może utrzymywać wartość w czasie, oferując ludziom możliwość odkładania lub gromadzenia aktywów do wykorzystania w przyszłości.
3. Instrument strategii finansowej: Poprzez finanse, prawne agencje kontrolne (np. banki centralne) są w stanie wpływać na gospodarkę poprzez zarządzanie podażą pieniądza, stopami procentowymi i wzrostem gospodarczym.
4. Środek wzajemnych korzyści: Waluta pokazuje zdolność społeczeństwa do kupowania i sprzedawania produktów i usług, ułatwiając w ten sposób handel między wyróżniającymi się uczestnikami.
5. Stopa odroczonych transakcji: Jednostka ta jest wykorzystywana jako akceptowalny sposób pomiaru i spłaty długów i zobowiązań w przyszłości.

Polski złoty

Polski złoty jest oficjalną walutą Polski, kraju, który odgrywa znaczącą rolę w środowisku finansowym UE. Od czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej polska gospodarka stale się poprawia i rozwija, co ma pozytywny wpływ na wiarygodność i kurs wymiany złotego. Pomimo faktu, że Polska nie przystąpiła do strefy euro i utrzymuje własną walutę, złoty znajduje się na przyzwoitym poziomie w stosunku do innych walut dzięki silnej gospodarce kraju. Waluta odgrywa kluczową rolę w regionalnym handlu i inwestycjach, podkreślając niezależność monetarną Polski i odporność w ramach Unii Europejskiej.

Rola pieniądza w turystyce

Waluta odgrywa kluczową rolę w branży turystycznej, ponieważ to właśnie ona gwarantuje łatwość i możliwość podróżowania po całym świecie. Dla podróżnych, którzy przekraczają granice, fakt wymiany waluty jest bardzo ważny, ponieważ ważne jest, aby mieć pod ręką lokalną walutę, aby dokonywać zakupów, płacić za usługi, a nawet mieszkać w innym kraju. W tym kontekście kantory wymiany walut odgrywają ważną rolę, dając turystom możliwość natychmiastowej i wygodnej wymiany oficjalnej waluty na walutę kraju przyjmującego.

Na całym świecie kantory wymiany walut znajdują się na lotniskach, w ośrodkach wypoczynkowych, dużych hotelach i głównych budynkach użyteczności publicznej, gotowe oferować swoje usługi turystom.

Historia i rozwój walut

Wraz z rozwojem światowej gospodarki, pieniądz przeszedł długą ewolucyjną podróż, odzwierciedlającą przemiany w handlu, zarządzaniu i rozwoju. Niektóre waluty stały się popularne na całym świecie i odegrały ważną rolę w globalnych transakcjach pieniężnych, stając się głównymi środkami płatniczymi i oszczędnościowymi. Na stronie informacyjnej Znaki.FM Polska znajdą Państwo wszystkie informacje o Polsce. Dolar amerykański, euro, funt brytyjski i jen japoński to przykłady walut, które osiągnęły poziom globalny i stały się istotną częścią światowej struktury gospodarczej. Z drugiej strony, wiele walut narodowych pozostało w użyciu raczej w obrębie poszczególnych państw, nie zyskując większej popularności poza oficjalnymi granicami. Znajduje to odzwierciedlenie w kategorii momentów, wraz z wielkością finansów danego kraju, stabilnością jego waluty oraz jego rządem i strategią płatniczą.

Euro

Euro, waluta narodowa Unii Europejskiej, jest jedną z wiodących i najbardziej znaczących jednostek w gospodarce międzynarodowej. Wprowadzone w 1999 r., najpierw jako waluta cyfrowa do płatności elektronicznych i księgowości, a następnie w 2002 r. jako banknoty i monety, euro szybko wywalczyło sobie własne miejsce w gospodarce międzynarodowej. Dziś euro jest używane w ponad 19 krajach strefy euro. Jego kluczowa rola w gospodarce międzynarodowej jest nie do przecenienia: Euro jest najważniejszą walutą rezerwową po dolarze amerykańskim i odgrywa znaczącą rolę w globalnym handlu, strategiach gospodarczych i jako środek wyceny w globalnych kontraktach. Euro przyczynia się do siły gospodarczej i integracji między państwami członkowskimi, poprawiając handel i inwestycje na jednolitym rynku wewnętrznym.

USD amerykańskie

Dolar amerykański jest bez wątpienia walutą numer jeden w globalnej gospodarce, będąc walutą bazową dla globalnych rozliczeń, handlu i będąc pierwszą walutą uzupełniającą dla banków centralnych na całym świecie. Wprowadzony do obiegu w 1792 roku, dolar amerykański stał się symbolem siły gospodarczej i zaufania. Jego dominacja opiera się na największej gospodarce świata, ale także na jego wykorzystaniu w globalnych transakcjach gospodarczych, takich jak globalny handel ropą naftową i innymi towarami. Ze względu na swoją wszechstronność i powszechną akceptację, dolar amerykański pozostaje niezbędnym medium w globalnych systemach gospodarczych, ułatwiając handel i inwestycje między krajami i kontynentami.

Summer is long over.  And the site is finally READY!!!

I am pretty sure I would have never anticipated this project taking this long.  My latest joke is that the pyramids were built faster.  But hey – they had slave labor and the only slave labor around here is MINE.  We’re tackling a lot of things ourselves, and perhaps that’s the right thing, but perhaps not.  I do know that we will have a one of a kind project when complete, but that completion is likely being driven to a later date because of some of our decisions.  In the overall scheme of things, that’s not a big deal  –  I mean after all, this is our “forever house”  but I am still ready to “get going”.

The site looks outstanding – it seems so long ago that the northwest corner was down about 10 feet.  Standing in the corner that will be our bedroom / master bath area you do feel like you are in the trees – but still on ground level.

Never thought I would be this excited about dirt…

We had an issue with the cistern floating because we had not completed our backfill, so that was a repair issue.  But – we then decided to add some drainage into the cistern excavation.  Good thing, because that hole DOES.  NOT.  DRAIN.  We’ve installed a 4″ corrugated drain pipe, completed the 2″ first flush drain, installed most of a 12″ drain for the cistern bypass during really heavy rains, and still have a 6″ cistern overflow and a 15″  stormwater drain to install.

Believe me – it’s a lot more painful than it looks.

We’ve basically done this all by hand.  On a good note, I don’t need to go to the gym. (today…)

As promised – here’s a silver lining posting.

It seems like we’ve been working on this project forever – and while that can be frustrating – it’s also good.  Why?  Well, because we can look around for good deals on “things” for the house.  For example – and this is a small one – I have a really funky duvet that was on sale that I am saving to break out for the new master bedroom space.  Or – we bought an amazing Italian dining room table that totally does not fit in the existing house but will be stellar in the new house.  And it’s sitting in the basement.

See? told you it was awesome…

I’ve always liked a good deal.  Not cheap, necessarily, but frugal.  And so goes the title.  We could wait until it was crunch time to buy stuff and you could get good stuff fast, but it won’t be cheap.  It’s much nicer to take things a little slower, but pay a lot less.  And deals are out there if you are patient and persistent.  For example – even before we started this journey, we saw a faucet that we decided was the sexiest piece of bathroom hardware we’d ever seen.  And it was extra cool that it was Grohe (our fave bath fixture manufacturer) and is the Porsche Designed.  The first purchase was a roman tub filler thermostatic trim (easy for me to type…).  But it was a REALLY good deal – and we had always planned to add a tub into our master bath (current house) so….  this began the saga to try to find the rest of these Grohe F1 fixtures to at least do the master bath, but then maybe all the baths, because, yes, the fixtures are that cool.  And they WERE insanely expensive.  Like $1300+ for a single bathroom faucet.

So far – we’ve amassed all the faucets we need – centersets (picture), widesets and even a wall mount / vessel.  We also have towel bars, shower bars, tub spouts, robe hooks some on / off valves, and a shower diverter – but we are still looking on ebay for some specific part numbers.  Will we be entirely successful?  Who knows.  But – we’re saving a TON of money and it will allow us to finish the house to a level that we’d never be able to if we didn’t take the initiative and get these really good deals.  We have all the kitchen faucets, kitchen and laundry room sinks, laundry room fixtures and more.  It’s also been slightly less painful just spending a little every month before we start carrying a construction loan and totally freaking out.

So – there is a silver lining to having things take a little (ha!) longer and it can and does pay off to do a bunch of the legwork on finishes and other items yourself.  No one watches over your money as well as you do!  Thanks for reading.

Next up – appliances and universal design…  and my cheap gene…..

Why build?  Why now?  What to build?  Where to build?  Can’t we just buy something?  Are we nuts?  Will our marriage survive this?

All valid questions.  (And some with answers that remain to be seen….)  We’ve got some catching up to do here, since we pretty much have plans and are ‘this close’ to breaking ground.  So stay tuned for some daily posts – or perhaps a couple times a day to get current.

After 15 years in our current home – we decided that, although it’s a great house in a great neighborhood, it would be nice to:

• have more space (acreage)
• have true ‘one floor living’ to help with aging in place (we’re not old, but we’re not getting any younger – and besides – when you live with a couple of blind dogs, you find out pretty quickly how daunting stairs can be…)
• be able to build a real cutting edge, energy efficient home, and
• be able to build a true modernist home.

Our style has evolved and matured, and while this house is in no way traditional, it was as far as we could push the envelope at the time, and within the bounds of the neighborhood covenants.  We also know that, from staying current with trends and homeshows, it’s way easier to find modern fixtures and styles now, than it was when we built (1997).  It’s either the Mad Men effect, or the HGTV influence.  Either way – we’re thankful.  Also, the entire “green” initiative has grown by leaps and bounds.  When we built, getting a 14 SEER heat pump was “crazy” and our builder commented that he had seen units that large outside the Sears Tower….  Never mind the “low e – squared” windows, and recycled blue jean insulation batting.  Now – there is LEED, and PassivHaus, and Energy Star (oh my!) and a host of technological advances.

Dear Husband has stated that he’s not “green” to be “green”, he’s green because he’s cheap.  He’s not cheap, but he’s practical.  Energy costs have nowhere to go but up.  In the US, we’ve enjoyed artificially low energy costs for years – and you saw what happened when we had crazy price increases (and they never really came back down).  So – focusing on operating costs of a house is just smart business and hedges your expenses in the long run.  If you can lock into a 30 year mortgage, and focus on energy costs, maybe our retirement savings will last as long as we do…  ha ha….

So – after years of touring homes on the AIA Tours, and TMH (Triangle Modernist Houses) tours, and ALMOST pulling the trigger on 2 cool homes,

(driving our neighbor / Realtor crazy) – we decided that if we’re going to do it – let’s do it once, do it right, and do it for us.

So next – we pick an architect.